Powrót do listy tras


Droga na Polnicę


Leśniczówka Wandzin


Jezioro Gwiazda


Jezioro Gwiazda cd


Jezioro Rychnowskie


Zielony szlak


Zamek Człuchów

Okolice Człuchowa

Druga trasa na kierunku Borów Tucholskich, właściwie wstęp przed planowanym objazdem największego jeziora Charzykowskiego. Nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, ale okazało się że wypad był bardzo udany. Mimo że poprzedniego dnia łyknęliśmy z kolegami małe conieco, wstałem w miarę wcześnie i dojazd do punktu startu o 170 km od domu poszedł całkiem sprawnie.

Na początku trochę pokręciłem się po lesie, później też zboczyłem z trasy na polach na zachód od miasta, ale dalej już z orientacją było bardzo dobrze. Pogoda po prostu idealna - świeci słońce i wieje lekki wiatr, ale nie ma upału, zaledwie jakieś 20 stopni. To chyba sprawiło że chociaż na trasie wypiłem tylko litr wody, i od śniadania nic nie zjadłem, to dotarłem z powrotem mało zmęczony, bez porównania choćby z trasą dwa tygodnie wcześniejszą. W okolicy są też świetne lasy, dużo świerków i dębów, a teren w sam raz pofałdowany aby się nie nudzić.

Na trasie było kilka ciekawych odcinków, pierwszy z nich to równa i wąska droga asfaltowa koło jeziora Tuczno (woda dosyć mętna ale mini-plaża jest na południowym końcu) idąca na Polnicę - ruch samochodów zerowy, nadleśnictwo się postarało i zrobiło kilka parkingów, ścieżek edukacyjnych i wiat. Przy następnym jeziorku też miejsca kąpielowe, las wokoło malowniczy - idealna rekreacyjna trasa. Dalej też fajnie bo świetnym lasem i równym traktami koło leśniczówki Wandzin i jeziorka, ale prawdziwa rewelacja to jezioro Gwiazda, położone w rynnowym zagłębieniu.

Pokręciłem się trochę przy końcu jeziora, bo właściwie zamierzałem objechać je z drugiej strony, ale drogi nie odnalazłem i przez chaszcze przebiłem się do traktu schodzącego nad samą wodę na wschodnim brzegu. Idzie tu doskonała ścieżka - wokół potężne buki, a po prawej ręce dwudziestometrowa skarpa z której schodzą jary. Poszycia wcale nie ma (buki zabierają całe słońce) i dróżka wije się góra-dół śladami starego traktu który teraz już jest zbyt wąski dla pojazdów. Woda w jeziorze czysta, myślałem czy się nie wykąpać ale spasowałem, na końcu jeziora jest za to mała plaża dla miejscowych. Jeśli z drugiej strony jezioro okrąża choć w połowie tak świetna droga, to całość wręcz domaga się aby wyznaczyć szlak rowerowy.

Druga atrakcja to czerwony szlak wzdłuż pasa jezior za wsią Płaszczyca. Zaczyna się nieciekawie bo bradzo zarośniętą ścieżką przez byłe łąki, ale później jest już świetnie - jadę skarpą nad samą wodą wygodnym duktem. Za linią kolejową przy jeziorze Gostudno spotykam na trasie grupki harcerzy - jest spora baza ZHP na północnym brzegu. Następnym ciekawym odcinkiem była droga na południe z Czarnoszyc, najpierw wąskim asfaltem a potem wygodną drogą leśną do jeziora Okoń Duży. Nie mogę się powstrzymać i choć jest już późno wskakuję do wody aby się ochłodzić - wokół żywego ducha a woda bardzo czysta. Urok miejsca psują tylko śmieci i puszki zostawione w krzakach przez jakichś debili, nie wiem czy wędkarzy czy miejscową gównarzerię. Dalej jest krótki podjazd na pasmo wzgórz i potem wygodna droga aż do miejsca przecięcia z drogą krajową 22.

Czwarty i ostatni atrakcyjny fragment to zielony szlak idący południowym brzegiem jeziora Rychnowskiego, przed samym Człuchowem. Na wschodnim końcu jest świetna zadrzewiona plaża, a ścieżka idzie przy samym brzegu i co chwila jest widokowe zejście do wody. Trochę pokluczyłem koło linii kolejowej pomiędzy jeziorami i ładną nadbrzeżną ulicą wjechałem do miasta. Samo miasto przyjemne, zamek remontują, nie wiem co w środku ale z zewnątrz żadna rewelacja. Centrum i plac przed kościołem ładnie odnowione, ja śmigam na południowy zachód koło toru motokrossowego bo już słońce zachodzi. Wracam przez sady, gdzie zapach mirabelek skręca mi wygłodzony żołądek, na szczęście w samochodzie czekają "ratunkowe" wafelki.